Kwatery Konwentu Polonia w Wilnie

1. ul. Świętojerska (Mickiewicza) 19 (krótki okres 1919 r.)

2. ul. Biskupia 10 m. 2 (od 16 kwietnia 1920 r.)

“Kwatera Konwentu przez pierwsze miesiące mieściła się przy ul. św. Jerskiej (Mickiewicza) 19, a od 16 kwietnia 1920 roku – przy ulicy Biskupiej nr 10 m. 2. Gospodarz com. Justyn Strumiłło bardzo energicznie zakrzątnął się dookoła umeblowania i w krótkim czasie Konwent posiadał nie tylko najpotrzebniejsze przedmioty (jak biurko – dar com. Chaleckiego – do dziś służące prezydium), ale i trochę mebli miękkich, a nawet fortepian. Dzięki filistrom, którzy złożyli dosyć znaczną kwotę, jako zaległe składki, lokal był mniej więcej dobrze zaopatrzony. Jednak wewnętrzne urządzenie nie wskazywało wcale na to, że tu właśnie ma swą kwaterę Konwent Polonia. Brak było jakichkolwiek emblematów korporacyjnych, dopiero przed świętem Trzeciego Maja sporządzono parę sztandarów (jeden z tych sztandarów Litwini w czasie swych rządów zabrali tryumfalnie w charakterze zdobyczy wojennej. Obecnie pozostaje on w gablocie Muzeum Wojskowego w Kownie, jako sztandar zdobyty na jednym z pułków piechoty polskiej). Część właściwego majątku Polonii, a mianowicie kufer, zdeponowany w banku dorpackim z najcenniejszymi pamiątkami i archiwum, przywiózł wiosną 1920 r. wracający z Dorpatu fil. Marian Stefanowski. Rzeczy te jednak, szczęśliwie ocalałe w czasie inwazji bolszewickiej, stały nierozpakowane aż do stycznia 1921 r. Z chwilą posiadania własnego lokalu olderman Jasieński wprowadził zwyczajem dorpackim regularne sobótki, przyczyniające się bardzo do ożywienia Konwentu i większego zżycia się członków między sobą (…)

J. Niedziałkowski Dorpat i początki wileńskie 1872-1928

3. ul. Królewska 7-11 (od jesieni 1921 r. do jesieni 1939 r.)

“Już jesienią 1921 r. wyniesiono się ze zbyt ciasnego i niewygodnego lokalu przy ul. Biskupiej do obecnej kwatery na ul. Królewskiej 7. Na nowym miejscu znalazł się prawie cały dobytek dorpacki, z wyjątkiem biblioteki, mniej wartościowych mebli i urządzeń kuchennych. Mebli tych nie sprowadzono do Wilna, gdyż wartość ich nie była współmierna w stosunku do kosztów przewozu, żałować tylko należy, że zostawiono blaty od stołów jadalnych z wyrytymi nazwiskami wielu pokoleń konwentowych, przechowywane najprzód w Curonii, a obecnie w korporacji Fraternitas Estica. Wytężono natomiast wszystkie siły dla sprowadzenia biblioteki. (…) Zaraz po przeniesieniu biblioteki do nowego lokalu na Królewskiej, bibliotekarz com. Burhardt z pomocnikami Heibertem i Salmonowiczem Antonim zabrał się do uporządkowania i spisywania katalogów, przy bardzo wydatnej pomocy prof. Stanisława Kościałkowskiego, który pośpieszył chętnie z pomocą na pierwszą prośbę, mimo obciążenia zajęciami naukowymi. Biblioteka podzielona na odpowiednią ilość działów i skatalogowana według najnowszych zasad bibliotecznych, przedstawiała się imponująco.(…)”

J. Niedziałkowski Dorpat i początki wileńskie 1872-1928

“Sercem kwatery Konwentu była Sala Rycerska, groźna w swym półmroku, skromna, ale jakże stylowa i wymowna. Przypominała ona swą surowością i prostotą średniowieczne zamki rycerskie. Ciężkie dębowe ławy i zydle stały dokoła pod ścianami, zawieszonymi starą zbroją i długim szeregiem barwnych tarcz z kolorami wszystkich skartelowanych z Konwentem i polskich korporacji akademickich.

Na szczytowej ścianie pięknie rzeźbiony w drzewie ogromny herb Konwentu, otoczony dekoracyjnie sztandarami konwentowymi, pamiętającymi jeszcze czasy gdy Konwent musiał działać pod przykrywką, by nie wpaść w oko czujnych władz zaborczych. Na potężnym dębowym stole spoczywała, oprawna w czerwoną skórę, Księga Praw Konwentu, obok zaś dwa skrzyżowane ozdobne rapiery używane w momentach uroczystych, symbolicznie jakby broniące tej Księgi Praw. U przodu stołu stała puszka w kształcie hełmu rycerskiego, służąca do balotowania. Przy stole stał misternie rzeźbiony w czarnym dębie, wspaniały fotel prezydialny, będący darem skartelowanej Arkonii na stulecie Konwentu. Snop światła rzucony umyślnie w tym kierunku, tworzył tak silny kontrast z resztą długiej sali, pozostającej w mroku, że wchodzący do sali był jakby uderzony i zmuszony do skupienia się i powagi.

Rapiery były jakby symbolem władzy w Konwencie, nieodzownie występującym przy wszystkich okazjach urzędowych. Czy to prezydium, czy sąd Konwentowy, eskorta sztandaru, czy pogrzeb konwentowy, czy wreszcie olderman – nie do pomyślenia, by byli bez tych rapierów w ręku. Symbolizowały one, że honoru, praw i autorytetu Konwentu, Konwentowicz będzie bronił, czy dochodził z bronią w ręku. Było wielkim zaszczytem i marzeniem każdego, zwłaszcza młodego Konwentowicza, by móc wystąpić na wewnątrz, czy na zewnątrz z takim rapierem w ręku. Rapiery te, zwane z niemiecka szlagierami, miały ozdobną gardę wysłana kolorami Konwentu. W czasie corocznych komerszów, przy odnośnej strofce uroczystej pieśni komerszowej, przebijano (sztychowano) nimi dekle wszystkich uczestników Koła, by potem w końcu uroczystości zwrócić je, przy czym każdy z Koła, opierając dłoń na rapierze składał konwentowe przyrzeczenie. W ten sposób rapier – szlagier stał się nieodzowną częścią ceremoniału komerszowego, a z tym życia i tradycji Konwentu, przekazywanej z pokolenia  w pokolenie konwentowe.”

Fil. Bohdan Wendorff, Sala Rycerska Konwentu Polonia
(przemówienie na komerszu w Londynie, 4 listopada 1967 r.)

4. Plac pod budowę nowej kwatery – Wilno, ul. Łukiska i ul. Gazowa

“(…) umeblowanie, sprzęty były proste, w przeciwieństwie do nader okazałych wnętrz starych korporacji niemieckich, z których dwie – „Livonia” i „Estonia” miały własne pałacyki, do czego i my również dążyliśmy, zdobywając dla dzisiejszego Konwentu Polonia i nabywając dużą posesję obok Muzeum Towarzystwa Naukowego nad Wilią. Trzy domki przez nas nabyte w 1939 r. na tej posesji przy ul. Gazowej, w roku 1941 przy pierwszym bombardowaniu Wilna przez Niemców, zostały spalone.”

Fil. Bohdan Szachno, Dorpat 1887-1892.

opera